w srode zepsol mi sie licznik i tak jedzilem do dzis. imo powiem ze jakis fajnie sie jezdzi tak bez licznika :)))) chyba zastotuje taka taktyke na kurierce. a w liczniku urwal sie kabelek i niemialem czasu tego zorbic.
sniegi z ulic poschodzily przy kraweznikah jest jedno wielkie bagno wszystko chrubocze i strzela w rowerze. serial doreczyciel zrobil swoje klienci sie juz o niego pytaja xDDDD 9 kursow
swoja droga bylo dzis w miare szybko jakos sie fajnie smigalo :))) mimo tego ze deszcz kropil prawie caly dzionek.