na kapciu
Czwartek, 19 lutego 2009
· Komentarze(0)
Kategoria praca
bylo w sumie niezle kolo jechc do myslowic zeby paczke do sosnowca przewiesc z myslowic. wracajac z sosnowca zlapalem kapcia ale jak to plastikowa pompka przestala dzialac ;d bylo po 15 stej i jeszcze 3 kursy mialem. 10km na kapciu z przodu jechalem. detka do latania juz sie nienadala ;p ale opona przerzyla jednak schwalbe to schwalbe ;d