dzien kryzysu

Piątek, 20 lutego 2009 · Komentarze(0)
Kategoria praca
zabralem torbe i rzeczy cywilne ze soba zeby zrobic ostatni kurs i do domu odrazu bez zkjezdzania na baze 17:04 pociang do gliwic spieszylem sie zapiepszalem ile sil w nogach(bylo ich niewiele) o 16:58 dotarlem na dworzec szczesliwy :D ze zdorzylem to do kasy szybko kupic bilet na rower. a tu zonk :D kolejka po horyzont 20min stalem o dziwne okienko sie nazywalo SZOP SZYBKA OBSLUGA PODROZNYCH. dzien kryzysu juz niemialem sily jechac caly dzien sie czulem slabo nogi mi poprostu wysiadly. moze dlatego ze caly tydzien jezdzilem typowo silowo zeby trenowac sile na MTB. teraz 2 dni przerwy bo weekend to sie jakos odnowie. 6 kursow.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rlopa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]