no dzis pierwszy kurs do sosnowca :D dzis czwartek a czulem sie o dziwo naprawde niezle ;p srenia katowice-sosonowiec-katowice wyszla mi 28km/h ;p co uznaje za dobry wynik jak na kurierke. potem juz zwolnilem i jak zawsze spokojnie powoli.
dzis 4 kursy reszta to rozworzenie faktór. i zaliczylem dobra glebe poobzierane rece do kolci i kolano uszkodzone w 2 miejscach ;p swiatlo sie smienialo na czerwone i chialem na zoltym zdarzyc niestety przejazd przez tory mi niewyszedl ;////// ogolnie to w tamtym roku na MTB mialem mniej gled niz przez miecha na kurerce ;/
hmm mialem jechac do katowic na rowerze ale bylo -5 :D rano wyjechalem po 1km sie zatrzymalem sprawdziem godzine na komorce i pojechalem na pociong ;ppp. dzis lajtowy bez pospiechy caly czas w scislym centrum tyko jeden wyjazd do chorzowa. przy okazji bylo w miare cieplo.
60km kurierka + masa krytyczna 10km + reszta powrot do domu katowice - gliwice przez bielszowice. dzis piatek przed weekendem o dawalem z siebie wszystko zeby jak najbardziej sie zajechac ;p dlatego srednia taka wyszla z masa krytyczna bylo 18 osob
trasa gliwice-katowice 30km reszta kurierka. dzis z rana byl czarny lod na ulicach 2 gleby na asfalcie;/ jedna na rondzie ;p potem wyszlo sloneczko ale zakret byl w cieniu i druga gleba. w piatek posypala mi sie przednia przerzutka. i zrobilem takiego poł singla z przodu jedna zebatka 52 ;p z tylu kaseta 12-25zebów. pod gore nie da sie jechac wolniej niz 20kmh. te rozwiazanie zostawie bo fajnie cwiczy sile na MTB :))).